Nie czarujmy się SW to kosztowna sprawa, odpłatności miesięczne wahają sie od 50 do 90 zł do tego dochodzi kimono przynajmniej 1 raz na 4 lata (200zł), egzaminy, ochraniacze, rękawice i inne sprzęty, seminaria, obozy. Jak to jest, że jeśli ktoś nie ma kasy ma zamkniętą drogę do kształcenia się w tej dziedzinie, czy to nie jest trochę tak że "droga wojownika" nie jest dla każdego ze względów finansowych. Kolejna sprawa, wygląda tak że trenuje się całe życie, doskonali albo zrywa z tym. Czy macie takie przeczucie że będziecie trenować zawsze i nie wyobrażacie sobie życia bez tego czy moglibyście zrezygnować z doskonalenia się w tym kierunku?
Ostatnio zmieniony przez angelus88 3 Grudzień 2005, w całości zmieniany 1 raz
rolland [Usunięty]
Wysłany: 3 Grudzień 2005
jeszcze 2 miesiace nie wyobrazalem sobie zycia bez SW... teraz z czystego lenistwa nic nie trenuje i jakos nie tesknie... na pewno jestem happy bo mam teraz 3 wieczory wiecej wolne w tygodniu
ale nie polecam rezygnacji z SW mimo wszystko
hmm kwestia kasy, no z tym jest zawsze najgorzej szczególnie jeżeli jesteśmy jeszcze na utrzymaniu rodziców, u mnie treningi są darmowe więc jest zajefajnie trafiłem na super senseia który nie chce sie dorobić na ćwiczących, no kimono to spory wydatek, głównym obciążeniem są niestety seminaria chociaż mozna sie przycisnąć i zaoszczefzić troche grosza te dwa razy w roku
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 6 Grudzień 2005
szwagier napisał/a:
hmm kwestia kasy, no z tym jest zawsze najgorzej szczególnie jeżeli jesteśmy jeszcze na utrzymaniu rodziców
Oj, tu bym polemizował. Ciekawe na ile będziesz mógł sobie pozwolić jak przejdziesz "na swoje"... Niektórzy chyba nie wiedzą, ile życie kosztuje :]
Niestety ale w tych sportach kasa jest górą, ponieważ nie każdego stać przeznaczyć kilkaset zł miesięcznie na trenowanie.. 90% towarów ze sklepu wysyłam do miast więc wygląda na to że ludzie w miastach trzeymają się lepiej niż biedaki ze wsi
Większość osób zaczyna trenowanie w okreśie szkolnym gdy jest na utrzymaniu rodziców dlatego wszyskto zależy od grubości portfela ich rodziców jak potoczy sie kariera sportowa.
Yakubek ma tu całkowitą rację, że gdy przechodzimy "na swoje" to część z pewnością rezygnuje z treningów.
Czy nie wydaje wam się że to dlatego tak jest że sztuki walki są jeszcze u nas mało popularne ? Brak sponsorów to chyba największy problem w tym wszysktim.
Myślę, że potrzebna jest reklama w mediach coś w stylu Adama Małysza, bo np. mało kto wie że mamy kilku mistrzów między innymi mś muay-thay, Tomka Adamka mamy, i wielu innych ale o tym się nie mówi bo media jednak marginalizują sporty WALKI, niestety kasa to jest czasem problem nie do przeskoczenia. Sam zastanawiam sie czy nie lepiej wybrać zawód który będzie z nimi w jakiś sposób powiązany bo pomimo braku kasy występować też może deficyt czasu.
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 7 Grudzień 2005
wojownik napisał/a:
Niestety ale w tych sportach kasa jest górą, ponieważ nie każdego stać przeznaczyć kilkaset zł miesięcznie na trenowanie.. 90% towarów ze sklepu wysyłam do miast więc wygląda na to że ludzie w miastach trzeymają się lepiej niż biedaki ze wsi
...
Czy nie wydaje wam się że to dlatego tak jest że sztuki walki są jeszcze u nas mało popularne ? Brak sponsorów to chyba największy problem w tym wszysktim.
No z tymi "kilkusetzłotymi" :P to nie przeadzajmy. Różne SW różnie kosztują, ale nie wiążą się one z aż tak dużym wydatkiem. Wiadomo, trzeba kupić sobie sprzęt, ubiór itp ale tego nie kupujemy wszystkiego na raz i to co miesiąc! Akcesoria te wystarczają przecież na dłużej... Miesięcznie do płacenia pozostaje głównie składka w klubie. Wiadomo - każdy ma różną grubość portfela. Ale często widzę osoby, które marudzą jak mało mają, a potem okazuje się, że mają więcej ode mnie. Tylko że ja oszczędzam i wydaję pieniądze na to co naprawdę potrzebuję, a nie szastam nimi na lewo i prawo.
Co do wsi i tych biedaków - i w mieście i na wsi są bogaci i biedni, i tu bym nie wyciągał takich wniosków jak woju. Sądzę, że powód mniejszej popularności SW na wsiach i w małych miasteczkach jest inny - brak dojo. I to wszystko.
No z tymi "kilkusetzłotymi" :P to nie przeadzajmy. Różne SW różnie kosztują, ale nie wiążą się one z aż tak dużym wydatkiem. Wiadomo, trzeba kupić sobie sprzęt, ubiór itp ale tego nie kupujemy wszystkiego na raz i to co miesiąc! Akcesoria te wystarczają przecież na dłużej... Miesięcznie do płacenia pozostaje głównie składka w klubie.
Kilkaset to może i lekka przesada dla początkujących ale da zawodowców to z pewnością za mało. Opłata miesięczna, dojazdy, zakup sprzetu czy ubioru itd to są wydatki stałe lub jednorazowe i jak zliczymy wszyskto i podzielimy na 12 to mogę się założyć że wyjdzie więcej niż 100 zł miesięcznie. Ale tak jak napisałeś wszyskto zależy od tego co trenujemy.
Yakubu napisał/a:
Co do wsi i tych biedaków - i w mieście i na wsi są bogaci i biedni, i tu bym nie wyciągał takich wniosków jak woju. Sądzę, że powód mniejszej popularności SW na wsiach i w małych miasteczkach jest inny - brak dojo. I to wszystko.
No tak ale średnie zarobki w warszawie a w jaśle to różnica przynajmniej 1000 zł. Na całym śiwecie są ludzie biedni ale mi chodziło raczej o porównanie regionów poslki np podkarpackie i mazowieckie. W całym podkarpackim nie znajdziesz tyle klubów co w warszawie. Wiesz dlaczego w jaśle nie ma dojo ? Bo nie ma takich pieniędzy jak w większych miatach.
Ja musze polegać na dobroci rodziców, a z tym czasem jest ciężko. Aktualnie robie sobie prawo jazdy i ciężko jest płacić te 50zł (choć dla niektórych to jest mało) na aikido.
Na początku traktowałem to jako zabawa ale potem nie wiem jak to się stało, że przez cały czas myśle tylko o tym kiedy następnym razem będzie trening.
Pocieszam się tym, że może trafie na takie studia gdzie będzie można wybrać zamiast zajęć W-Fu aikido:) pewnie nie ale to wtedy to zmienie moją miłość na kickboxing bo to na pewno na chemii jest
jeszcze kolejnym problemem jest czas -.- osatanio rozmawialem z rodzicami o tym ze chcem trenowac capoeire... nawet nie zdazylem wspomniec o kosztach a juz stwierdzili ze mam sie uczyc do matury a nie ciagle gdzies z domu wybywac miec zbyt duzo hobby to jest problem - na wszystko czasu nie starczy, wiec z czegos trzeba czasem zrezygnowac, a ze SW sa dosc drogie to czesto z nich sie rezygnuje -.-
_________________ "Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
rolland [Usunięty]
Wysłany: 5 Listopad 2006
ostatnio rozmawialem z senseiem (obecnie w USA urzeduje) jak tam jest z SW...
tak w skrocie 3 punkty:
1) nic nie placisz za treningi
2) sponsorzy sa wszedzie i wyszystko oplacaja
3) jak jestes dobry sposarzy podpisuja z Toba kontrakt, jedziesz na zawody nie dosc ze oni wszystko oplacaja to jesio dostajesz kase, tak samo z seminariami
hmm... czy faktycznie tak pieknie tam jest nie wiem, ale z tego co wiem sensei nie mial powodow zeby koloryzowac.
Pzdr ;]
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 5 Listopad 2006
rolland napisał/a:
ostatnio rozmawialem z senseiem (obecnie w USA urzeduje) jak tam jest z SW...
tak w skrocie 3 punkty:
1) nic nie placisz za treningi
2) sponsorzy sa wszedzie i wyszystko oplacaja
3) jak jestes dobry sposarzy podpisuja z Toba kontrakt, jedziesz na zawody nie dosc ze oni wszystko oplacaja to jesio dostajesz kase, tak samo z seminariami
hmm... czy faktycznie tak pieknie tam jest nie wiem, ale z tego co wiem sensei nie mial powodow zeby koloryzowac.
Pzdr ;]
Tylko się z tego cieszyć, tyle że spora część osób nie trenuje SW zawodowo, a raczej rekreacyjnie, i nie każda Sztuka Walki ma swoje zawody. Może w Polsce nastaną takie piękne czasy, tyle że boję się iż w tedy będę już na tyle stary, że będę się skupiał na doborze laski (takiej drewnianej oczywiście służącej do chodzenia.... oczywiście).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach