kiedyś za mną przez 2 km ulicy szedł facet-kropka krpke w złodziej-ale sobie poszedł-a ja niosłem 200 zl na wycieczke..to były chwile grozy,,dobrze ze to nie był złodziej bo to było 4 lata temu kiedy nic jeszcze nie trenowałem
Ryuzoku [Usunięty]
Wysłany: 6 Lipiec 2005
Gilotyno-dlatego nie nosi sie kasy większej niż 100zl samemu-wg mnie jak jest dwóch to już bardziej takie coś pomyśli zanim podejdzie...
a mi kiedyś (jak miałem z 12 lat) jakiś fagas walnął komórke na przystanku, rok później kiedy ktoś próbował mnie okraść skończył z nożem w udzie-jak i czy wyszedł nie wiem bo został na wałach gdzie mnie obrobić próbował-no troszeczke mu nie wyszło...
wiesz, 13 latek z kosą jeszcze w miare był do zrozumienia bo kosa byłą niewielka (coś lekko większego od zwykłego szwajcara) a teraz biega po osiedlu taki w wieku 18 lat dla którego nożyk z ostrzem 20cm służy do obierania kartofli na wyjazdach, albo przycinania paznokci^^
uwaga! bedzie mega offtop!! straznicy - nie czytajcie :P
witamy naszą nową użyszko... tfu! użytkowniczke i sugerujemy abyś używała opcji """ edytuj """ która się znajduje w prawym górnym rogu Twoich postów - służy na przykład po to aby bez potrzeby nie pisac 2 postow 1 po drugim ^^
a poza tym zachęcam do częstego odwiedzania forum i polecania go znajomym
ale jestem niedobry nie??
_________________ "Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
hyhy :] no ja tez was wszystkich witam i pozdrawiam
a no tak nie zauważyłam napisu edytuj :P
wiecie jestem nowa ,także nie za bardzo orientuje sie w tym wszystkim ale moze z czasem ...
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 6 Wrzesień 2005
Ech, do czego to doszło żeby nastolatki na swój pierwszy raz dostawały rzepą w klatę od skejta...
no widzisz jakie to zycie brutalne jest ;]
dobrze ,że skonczyło sie tylko na rzeepce
bo gdybym miała zastosowac jakis sposób samoobrony to byłoby juz troszkę gorzej
] do mnie się w gimnazjum(po lekcjach) jakis koles rzucal... hihi to wygladalo tak :p
O patrz dyrektor (kolo sie obraca) a ja mu kopa w jaja i juz mnie niema :P szybkie, i skuteczne... :p naszczescie kolesia juz niespotkalem
_________________ "Nawet jeżeli jesteś idiotą staraj się niebyć głupi"
Ja nie miałem zbyt chwalebnego początku bo zamias bić to byłem bity;( A było to tak.... Szedłem sobie spokojnie z bratem (młodszym i głupszym ) po mieście znanym jako Zamość. Wiem że przechodzilismy naprzeciwko komendy policji i.... nie pamiętam co dalej Wiem że wracalem do domu ciotki przez pół godziny i pytałem się w kółko co się stało:) I brat opowiada że przechodziliśmy obok dwóch dresów jeden wyskoczył i uderzył mnie w twarz Nawet nie wiedziałem co się dzieje A mój brat odrazu był po drugiej stronie ulicy... skopali mnie troche (jakoś tego nie czułem:)) i sobie poszli. W domu powiedziałem że upadlem na krawężnik (miałem rozciętą wargę) ale chyba nie przeszło....
miałem tak samo podobno jak mnie potrącił samochód, ale jeszcze pytalem sie przez 15 minut która jest godzina a zanim przyjechalo pogotowie to podobno chodzilem w kółko...
_________________ "Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
Ohoho to nieżle mnie musiał walnąć ten koleś z siłą auta A najlepsze jest to że sam uwierzyłem w tą bajeczke o krawężniku (którą sam wymyślilem dla starych):lol: brat miał pewnie niezłą polewe ze mnie:]
Dla mnie najgorsza jest "nietykalność"...
Ta nietykalność polega na tym że raz wracam ze szkoły a tu mały ziomek że przezywam jego koleżanke...(żadko klne a do dziewczat staram sie byc mily)...Powiedzial ze mi zaje**...Ja sie rozesmialem poniewaz byl baardzo niziutki ale mnie walnal w brzuch...No to ja mu pare razy po mordzie i raz po jajch...Zaplakany poszedl sobie... Na drugi dzien mialem mowiac brzydko przesrane...Tego malego gnoja lubila polowa szkoly i rano zwrocila mi w brzydki sposob uwage...No to staram sie do malego nie odzywac na jego "codzienne zaczepki"...A co wy sądzicie? lepiej jeszcze raz mu dac w ryj jak bedzie podskakiwal czy nie? (przypominam ze jego polowa kumpli to dresy):?
wnioskujac z tego to chyba byloby to jak wypowiedzenie im wojny...
_________________ "Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach