Trenuję: Brak
Wiek: 37 Dołączył: 25 Cze 2013 Posty: 2 Skąd: Warszawa
Wysłany: 25 Czerwiec 2013 Nietypowa prośba
Witam,
Przeglądając forum zwróciłem uwagę, że panuje trend składania próśb o pomoc w doborze odpowiednich sztuki czy systemów walki pod konkretną osobę. Chciałbym skorzystać z tego trendu zwracając się do Was z taką samą prośbą - o pomoc w doborze czegoś dla mnie.
Aby nie zawieść niczyich oczekiwań dotyczących tytułu mojego posta trochę się uzewnętrznie korzystając z anonimowości Internetu. Bardzo proszę o poważne potraktowanie tego co napiszę poniżej bo pierwszy raz poruszam ważną dla mnie kwestię.
Mam 26 lat, mieszkam w Warszawie od lat 7. Młodsze lata spędziłem w domu poza wspomnianym z wiecznie wrzeszcącycm ojcem na dodatek damskim bokserem, gdy nie był trzeźwy, oraz najtwardszą kobietą jaką kiedykolwiek miałem okazję poznać, swoja matką.
Od najmłodszych lat nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca, nie znalazłem także do dziś wzorca ojca, który mógłby mi wskazać odpowiednią ścieżkę. Mimo ogromnej siły i twardego charakteru, który przeciwstawiał się życiowej sytuacji, moja Matka powoli zaczęła przypominać skałę, twardą jak nic jednak skały się kruszą z biegiem lat, i nie była mi w stanie przekazać wiedzy pt "jak sie nie poddawać o mieć głowę wysoko".
Nie pamiętam kiedy dokładnie to się wydarzyło, zacząłem uciekać a potem, stopniowo, zacząłem się coraz bardziej bać. Równieśnicy stawali się coraz więksi, zacząłem poznawać koksów, dresów, dealerów, ludzi z bronią, skorumpowanych wysłanników prawa, złodzei, mordoklepców i mordercę. Dopóki miałem kolegów czułem się bezpieczny ale to nie była moja własna siła, nie było w tym przekonania, że obornię siebie a co wazniejsze bliską mi osobę, która idzie u mego boku.
Boję sie i uciekam, schylając głowę do dziś bądź trzęsę się i nie jestem w stanie wygrać nawet konfrontacji słownej z innym facetem twarzą w twarz. Któregoś dnia coś mnie złamało, poddałem się albo przeczekałem najlepszy moment na rozwój i zatrzymałem się miejscu.
Powyższe chciałbym aby pomogło Wam mnie zwyczajnie zrozumieć i mój problem. Nie chcę się już dłużej bać (przeżywać tego panicznego lęku przed tym co może się stać i co więcej, że znów okażę się...ciotą...wychodząc z pochyloną głową z jakiejkolwiek konfrontacji), nie chcę uciekać z byle powodu, tylko wtedy kiedy to konieczne i racjonalne, chcę mieć świadomość, że dam radę, że może ktoś na mnie liczyć, ktoś słabszy i bliski i co równie ważne, chcę odzyskać pewność siebie i spokój i rozwijać to.
Obawiam się, że któregoś dnia mi odwali i z racjonalnie myślącego młodego gościa zrodzi się kryminalista z krwią na rękach, swoją albo czyjąś.
Zwracam się do Was z gorącą prośbą o pomoc w doborze jednej z wielu ścieżek samorozwoju poprzez sztukę czy system walki, tak abym mógł spojrzeć którego dnia w lustro i powiedzieć, że dam radę coś ponad zarobienie paru groszy w korporacji.
Wiesz co, niewiele Ci moge poradzic w kwestii sztuk walki, ale nie jesteś "ciotą". To chwalebne, że chcesz chronić najbliższych, ale na ulicy nigdy nie wiesz, czy przeciwnik wyciągnie zaraz nóż, może nawet pistolet? Nie wierz filmom, przeciwko np. 5 napakowanym dresom, każdy byłby bezradny. Jeżeli nawet uda ci się wyjść z walki cało, możesz odpowiadać za przekroczenie obrony koniecznej. Dlatego skądinąd wiem, że nawet mistrzowie sztuk walki unikają ulicznych konfrontacji. To żaden wstyd. Poza tym, czy naprawdę myślisz, że to takie wspaniałe uczucie, posłać kogoś do szpitala, moze nawet na wózek inwalidzki, moze nawet do kostnicy? Nawet jezeli ten ktoś nie byl niewinny? Ja nie wiem i jakoś nie chciałabym się przekonać.
Sztuki walki na pewno pomogą ci odzyskac poczucie własnej wartosci i jeżeli o to chodzi, to wybierz taką, która najbardziej się Tobie podoba. Ale na ulicy, jezeli możesz, to po prostu uciekaj. Jeżeli nie możesz, walnij tak żeby bolało i wtedy uciekaj.
Trenuję: Brak
Wiek: 37 Dołączył: 25 Cze 2013 Posty: 2 Skąd: Warszawa
Wysłany: 30 Czerwiec 2013
Dziękuję za słowa otuchy i polecające odpowiedzi. Zawsze uważałem, że Krav Maga jest skierowana do osób o dużej masie i warunkach wykraczających poza moją budowę.
Zasugerowano i Boks i użyto następująccego argumentu "jak chcesz się czegoś nauczyć to właśnie Boks". Jak sądzicie?
O boksie nic nie myślę, bo się na nim nie znam.
Wiesz, chyba wszystkie sztuki czy systemy walki uczą takich podstaw jak balans i świadomość swojego ciała, słabe punkty, przeiwdywanie i unikanie ataków przeciwnika. Wybór konkretnej dyscypliny, zależy moim zdaniem już wyłącznie od osobistych preferencji.
Jeżeli bedziesz walczył z mistrzem, to i tak przegrasz, chyba, że do tego czasu sam zostaniesz mistrzem. Jezeli przeciwnik bedzie miał broń, a Ty nie, to najprawdopodobniej przegrasz. Jeżeli ich bedzie pięciu, a ty jeden, to najprawdopodobniej przegrasz, bo niezależnie od wyboru dysycpliny, jednemu człowiekowi jest niezwykle trudno kontrolować tak dużą grupę przeciwników. A jeżeli będziesz musiał się obronić przed nadpobudliwym dresikiem, który Cie zaczepi na przystanku, to każda sztuka walki wystarczy, bo oni zwykle nie są przygotowani na jakąkolwiek formę obrony i wystarczy zgrabny unik, a potem odejść zdecydowanie w stronę większych skupisk ludzi, żeby dali sobie spokój.
Podstawowych ciosów na pewno nauczysz się także po przez boks,myślę ze jest to jakieś wyjście,jednak nie wiem czy przypadnie Ci do gustu i zachęci do treningów. Równie dobrze możesz spróbować Krav Magi.
Jeżeli wątek jest w dalszym ciągu aktualny to daj znac na jaki SW ostatecznie się zdecydowałeś,ale ja obstawiam że jednak mimo wszystko był to boks. Mam rację?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach