czy zdazylo sie kiedys na waszych treningach ze ktos zaslabl, stracil przytomnosc lub inne przypadki zagrozenia zycia ?
jak wtedy zachowywala sie grupa ? czy byl ktos kto trzezwo myslal i potrafil udzielic pierwszej pomocy ?
Ja się z taką sytuacją osobiście nie spotkałem. Ale jak już coś takiego się stanie, to wszyscy stają dookoła ofiary i każdy mówi: niech ktoś zadzwoni po pogotowie, niech ktoś zadzwoni po pogotowie i nic więcej To taka pierwsza pomoc po polsku ;).
-------------
ukłony
XFactor
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 13 Czerwiec 2006
w tym roku zostałem przeszkolony w szkole do udzielania pomocy , 15 młotów w klatkę , 2 wdechy i jedziemy przynajmniej 3 minuty, chociaż nie wiem czy odważyłbym sie to zastosować , nigdy nie miałem okazji sprawdzić i mam nadzieję nigdy nie mieć. Temat ważny, co tam zrobić jak jest otwarte złamanie, jak ktoś dostanie kosę w płuco, w brzuch, jak komuś utnie rękę piła motorowa ewentualnie palec, bebechy jak wyjdą, temat mam na świeżo bo to zaliczaliśmy na PO, z popażeniem chemicznym miałbym problem ale ogólnie spox, upadki z wysokości i te sprawy jakiś zarys ogólny jest, ale za 10 -20 lat kto wie czy będę pamiętać.
Pytanie do starszych użytkowników, choć nie tylko mieliście za waszych czasów dykłady w budzie na takie tematy? o Pozycję boczną ustaloną zapamiętam bo fajną koleżankę ustawiałem
*PO przysposobienie obronne
MMarciNN [Usunięty]
Wysłany: 14 Czerwiec 2006
Po pierwsze, dziwne że ktoś kto prowadził zajęcia z Pierwszej Pomocy nie wiedział że aktualnie stosujemy system 30 uciśnięć na 2 oddechy.
Po drugie, nie przynajmniej 3 minuty, ale do skutku, lub opadnięcia samemu z sił. Niby mamy 4 minuty od czasu kiedy organizm przestanie pompować krew i dotleniać komórki, ale mam w rodzinie osobe która ocaliła swojego męża po 40 minutach RKO. To także jest podstawowa zasada wykonywania jakichkolwiek czynnosci zwiazanych z pierwszą pomocą. Pomagamy do Skutku !
A teraz takie dodatki.
1. Nie mierzy się juz tętna, tylko od razu gdy zauwązymy zę nei oddycha, przystępuemy do RKO. Jeśli człowiek oddycha, to także ma tętno. Pozatym, 90 % amerykańskich studentów ze szkoły medycznej nie potrafilo sprawdzić poprawnie tętna(tzn, wynik był nieprawidłowy). W momencie stresu i takiej niecodziennej sytuacji, prawdopodobnie i na znaku drogowym byś poczuł tętno ;). (tekst mojego kumpla - brązowa odznaka).
2. Nie odliczamy dwóch palców od dolnej części mostka. Nie wiem do końca dlaczego, ale chyba chodzi o czas.
3. Nie ma także już dwóch oddechów życia, po prostu od razu przystępujemy do RKO.
4. Nie stosujemy uderzenia w klatke, bo podobno nieskuteczne. Sam nie wiem..
Jest tego jeszcze pełno, warto poczytać, bo ta wiedza może uratować nie tylko życie jakiejś obcej osobie, ale nawet tej najbliższej naszemu sercu.
*RKO - Resyscytacja Krążeniowo Oddechowa. Nie mylić z reanimacją, jak to robią powszechnie ;). RKO to przywrócenie czynności życiowych(konkretnie oddechu i tętna), zaś reanimacja to przywrócenie ogólnej sprawności organizmu. Reanimacja może trwać nawet kilka tygodni(przykładem mogą byc różne rodzaje śpiączki)
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 14 Czerwiec 2006
z uderzeniami masz rację, chociaż drobne kopiety mogłyby mieć problem z uciskami, nieprecyzyjnie to ująłem mój błąd, a co do liczby ucisków to pozostaję przy swojej koncepcji opartej o książkę i nauczyciela, może mam stare informacje ale tak byłem przeszkolony, koncepcja 30/2 też wydaje mi się poprawna, może są 2 sposoby, dzięki ,że dotarłeś do fachowych informacji, a mogą one komuś uratować życie, ktoś wejdzie, przeczyta i może zastosuje, nie każdy wie jak udzielać pierwszej pomocy. Myślę, że każdy powinien mieć jakiekolwiek informacje. Oczywiście pomagamy do skutku ( bez sytuacji że zrobię 30 ucisków, 2 wdechy , kontrola oddechu , nie ma , no trudno zmywam się)
Ostatnio zmieniony przez angelus88 14 Czerwiec 2006, w całości zmieniany 2 razy
Bez zajęć praktycznych przynajmniej raz w roku na nic to całe liczenie, czytanie książek itd. W 99% przypadkach zwykły człowiek, który nie przećwiczył tego dziesiątki razy nie będzie w stanie nic zrobić a może nawet nie podejmie się żadnego działania bo będzie się bał.
Ale nie mówię, że nie warto się tego uczyć, ale powtórzę jeszcze raz, że bez zajęć praktycznych (częstych) nie ma szans na powodzenie w rzeczywistym zastosowaniu.
Dla mnie jest to taki sam przypadek jak gaśnicę w samochodzie. Też większość ludzi nie potrafi ich użyć. Dlaczego nawiązane do gaśnic? Bo dziś w TV widziałem jak palił się samochód w środku miasta i nikt nie potrafił zareagować. W obawie o.... ? swoje zdrowie, samochód czy mówić wprost nikt nie zna przepisów i nie wie, że obowiązkiem jest pomóc każdemu w wypadku?
Uważam, że nauka RKO ma tylko sens wtedy jeżeli często będziemy to praktykować.
Błąd. Udzielenie pierwszej pomocy niby jest obowiązkiem, ale wazniejsze od tego jest zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Jeśli czujesz że twoje życie jest choc w małym stuopniu zagrozone, nie musisz podejmować obowiązku udzielenia tej pierwszej pomocy.
Oczywiście pamiętajmy, że nawet gdy nie potrafimy udzielić pierwszej pomocy, możemy zadzwonić po pogotowie, to takze jest czynność wchodzaca w skład ogółu reagowani ana nagłe sytuacje i dzięki zatelefonowaniu chociaż, możemy się wywiązać z tego obowiązku.
Zaś co do gaśnić samochodowych, nie starcza nawet an ugaszenie malutkiego pożaru. Zapytacie po co nam więc one ? Ano po to że jak w kilku zaczniemy gasić, to spokojnie wystarczy by zgasić palący się silnik lub cuś innego. z takiej małej gasniczki i tak nie otrzymuje się dpowiedniego ciśnienia, więc potrzeba kilku by cokolwiek zdziałać. Wypuszczenie całej zawartości gaśniczki, to zaledwie pare sekund.
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 16 Czerwiec 2006
MMarciNN napisał/a:
4. Nie stosujemy uderzenia w klatke, bo podobno nieskuteczne. Sam nie wiem..
Można spróbować tego jeśli masz pacjenta podłączonego do kardiomonitora i na twoich oczach zatrzymuje się - czekasz chwilę jak delikwent straci przytomność i próbujesz szczęścia; a nóż zaskoczy ;) Może to być skuteczne, jednak tylko w bardzo krótkim odstępie czasu od zatrzymania.
Błąd. Udzielenie pierwszej pomocy niby jest obowiązkiem, ale wazniejsze od tego jest zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Jeśli czujesz że twoje życie jest choc w małym stuopniu zagrozone, nie musisz podejmować obowiązku udzielenia tej pierwszej pomocy.
Jakie tam znowu zagrożenie :) Chodzi tylko o przyniesienie swojej gośnicy bo jedna to stanowczo za mało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach