Czy uwazacie ze samodzielny trening w domu ma jakikolwiek sens? Czy warto katowac worek, sparing z cieniem itp? czy wplynie to jakos na nasze umiejetnosci w walce?
cwiczenia kondycyjne, sprawnosciowe czy inne ogolnorozwoje oczywiscie maja sens
walenie w worek tez jest przydatne poniewaz zwieksza sile/refleks/czas reakcji/koordynacje ciala
natomiast co do walki z cieniem sprawa jest prosta:
nigdy nie nauczysz sie bronic jezeli nikt cie nie zaatakuje
_________________ The Way of Harmony of the Spirit
natomiast co do walki z cieniem sprawa jest prosta:
nigdy nie nauczysz sie bronic jezeli nikt cie nie zaatakuje
Całkowicie się zgadzam. Moim zdaniem walka z cieniem, tudzież innymi niewidzialnymi potworami ;), sekwencje uderzeń, ciosy w powietrze są bezwartościowe, bo nijak mają się do rzeczywistości*. Lepiej tłuc worek, ćwiczyć z kolegą/trenerem, itp.
--------------
ukłony
XFactor
*ciosy 'w powietrze' dobrze niszczą stawy! Razem z utwardzaniem dobre dla przyszłych inwalidów! Odradzam.
banan [Usunięty]
Wysłany: 27 Luty 2005
a czym sie rozni tluczenie w worek czy w tarcze od walki z cieniem ?? przeciez i tu i tu nikt ci nie przywali
walka z cieniem duzo daje poniewaz bardzo przypomina walke
a czym sie rozni tluczenie w worek czy w tarcze od walki z cieniem ?? przeciez i tu i tu nikt ci nie przywali
walka z cieniem duzo daje poniewaz bardzo przypomina walke
a czym sie rozni tluczenie w worek czy w tarcze od walki z cieniem ?? przeciez i tu i tu nikt ci nie przywali
walka z cieniem duzo daje poniewaz bardzo przypomina walke
ale jej nie zastapi
_________________ The Way of Harmony of the Spirit
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 28 Luty 2005
Ja tam lubię walić w worek, bo mogę użyć 100% siły i uderzam tam gdzie mi pasuje a np. na sparing partnerze nie uderzę w jaja, czy na bok a już na pewno nie będę bił się z powietrzem, więc mając do wyboru walkę z cieniem a workiem wybieram worek, nie niszczy stawów i czuję że w coś uderzyłem, sparingi są najlepsze ale myślę że trening siły i techniki uderzenia na worku też jest dobry, jeśli mielibyśmy walczyć z czymś czego nie ma. Praktyka czyni mistrza
Wiek: 36 Dołączył: 26 Mar 2006 Posty: 58 Skąd: Jasło
Wysłany: 3 Kwiecień 2006
no moim zdaniem są przydatne wszystkiego nei da sie zrobić na treningu reszte trzeba robićw domu ja osobiscie podciagam sie na drazku robie pompki i brzuszki niekiedy no i sie rosciagam i kopie nogami. Worka nie mam ale co mam to wykorzystuje.
_________________ Gdy ty spisz twój przeciwnik trenuje.
Jak nie teraz to kiedy bedzie dane nam to przeżyć ??? THUG LIFE
Trenuję: Ju Jitsu
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 22 Skąd: Kraków
Wysłany: 18 Maj 2006
Ja osobiście bardzo doceniam taki worek, można jak się ma zły dzień znęcać się nad nim (w zależności od wkur..zdenerwowania i samopoczucia) powiedzmy to 30 do 60 minut i (zakładając, że się nie obijaliśmy) to całkowicie wystarcza aby sie wyżyć i wyładować ;]
A z partnerem to zupełnie inna para kaloszy jednak ;] Trza myśleć :P
Trenuję: Aikido
Dołączył: 16 Maj 2007 Posty: 50 Skąd: z Europy
Wysłany: 30 Maj 2007
Trening w domu ma z pewnością sens, bo jak trenować jeśli na dworze jest kilka centymetrów wody?
Osobiście sam często w domu robię pompeczki, przysiady, brzuszki, gimnastykuję się itd. Jednak staram się nie machać bokkenem ani żadną inną bronią. Już trochę potłukłem żyrandol w moim pokoju a ściany też troszkę obite więc się powstrzymuje. Rozwalenie kompa, telewizora albo czegoś innego to ostatnia rzecz jakiej potrzebuję :]
Nie wiem co rozumiecie poprzez walkę z cieniem, :)
Sekwencje ruchów wykonywane bez partnera (kata) nie zostały wymyślone od tak sobie. Wspomagają przede wszystkim koordynację, wspomagają konkretne nawyki ruchu, służą poprawianiu w szczegółach techniki (wg. wzorców anatomicznych).
Typowym przykładem jest wykonywanie formy w Taijiquan.
Oczywiście samo wykonywanie nie wiem jak bardzo skomplikowanych kata nie sprawi, ze nabędziemy doświadczenie w walce - tu już jest potrzebny sparring partner.
Trenuję: Ju Jitsu
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 22 Skąd: Kraków
Wysłany: 31 Maj 2007
Powiem wam szczerze, że patrząc na mój post który skleciłem tutaj rok temu ponad, niewiele się zmieniło. "Trening w domu" ma wiele oblicz, nie poprzestajmy jedynie na walce z cieniem, naparzaniem w worek, brzuszkami itd.
Po pierwsze, moim zdaniem pojęcie "trening w domu" nie odnosi się dosłownie do pomieszczenia w którym zyjemy, są to raczej warunki w któych nie mamy przy sobie trenera i/lub uke, pozostaje ogrom możliwości gdy wyjdziemy chociażby do pobliskiego lasu.
Nie zmienia to jednak podstawoiwej kwestii, że samemu możemy ćwiczyć kondycję, siłę, refleks i psychikę, nic więcej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach