Poprzedni temat «» Następny temat
fun , humor i dowcipy nie koniecznie o sztukach walki
Autor Wiadomość
Fish 
Posiada 4 dan

Trenuję: Trenowałem: Iaido/kenjutsu & Oyama Karate
Wiek: 35
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 245
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11 Wrzesień 2005   

no to zrob SESJE a nie po jednym:P
_________________
"Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
 
 
 
Tlaloc 
Posiada 2 dan


Wiek: 38
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 71
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: 11 Wrzesień 2005   

No to będzie część dalsza :-> Zgodnie z prośbą obywatela (a może towarzysza?) Fisha :-D

Zakonnica przybiega do siostry przełozonej i od progu wrzeszczy:
-Siostro przełożona, siostro przełożona, zgwałcili mnie! Co mam robić?
-Zjeść cytrynę.
-A to pomoże?
-Pomoże, nie pomoże, ale ten uśmiech zniknie!
============================
Stoi zakonnica przy drodze i łapie okazję. Nikt nawet nie zwalnia, aż tu nagle zatrzymuje się czerwone Ferrari z siedzącą wewnątrz seksowną blondynką. Siostra wsiada, siedzi kwadrans cicho, aż w końcu pyta:
-Dziecko moje, skąd ty masz takie dobre auto?
-A, wie siostra, przespałam się z jednym dyrektorem-on mi kupił.
-A to futro na tylnym siedzeniu?
-To mi kupił pan prezes, jak się z nim przespałam.
-A ten kostium?
-To nic, przespałam się z jakimś tam kierownikiem i mi kupił.

Siostra w końcu mruczy do siebie: "A ksiądz to nam tylko obrazki dawał..."
============================
Wchodzi ksiądz do... ehm, domu publicznego i od progu woła:
-Niech będzie pochwalony!
-Lony nie ma-mówi burdelmama-może być inna?
[Komentarz-nie rozumiesz? Przeczytaj głośno :->]
============================
I żeby nie było tylko o księżach i zakonnicach:
Jedzie dresiarz BMW i nagle łapie gumę. Wysiada więc, wyciąga lewarek i zaczyna zmieniać koło. W pewnym momencie przejeżdża obok niego drugie BMW, zatrzymuje się, wysiada z niego drugi dresiarz i pyta się:
-Ej, co robisz?
-Koło.
Drugi dresiarz rozbija szybę i mówi:
-To ja biorę radio!
============================
Idzie sobie Kubuś Puchatek do lasu z Prosiaczkiem. W pewnej chwili Prosiaczek się go pyta:
-Kubusiu, a po co my właściwie idziemy do tego lasu?
-Prosiaczku-odpowiada Kubuś-idziemy złapać świniaka na obiad.
-Kubusiu, a co będzie, jeśli ten świniak nam ucieknie?
-Ja ci, k*a, ucieknę!!!
 
 
 
Fish 
Posiada 4 dan

Trenuję: Trenowałem: Iaido/kenjutsu & Oyama Karate
Wiek: 35
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 245
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11 Wrzesień 2005   

lekcja biologi:
nauczycielka pyta sie dzieci jakie jajka w życiu widziały - padły juz prawie wszystkie mozliwe rodzaje, a jasiu dalej siedzi cicho wiec pani pyta sie Jasia:
-Jasiu, a ty jakie jajka widziales??
- czarne
kobieta troche zdziwiona:
-a gdzieś widział takie jajka??
-na plaży u murzyna
no i sie wpieniła kobieta:
-SIADAJ! dwa!!
-tak prosze pani - były dwa
-CICHO!! pała!!
-tak, tak - pała też była
-Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem! juz on Ci pokaże!!
-prosze pani, on mi nie ma co pokazywac - on ma białe.
-------------------------
puk!puk!
-kto tam??
-szatanista
-nie wierze!!
-no jak boga kocham!!
--------------------
na środku leśnej dróżki leży sobie bateryjka... i ową dróżką idzie sobie królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków. Królewna spostrzegła bateryjkę i pomyślała sobie:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszła sobie dalej
potem spostrzegl bateryjke 1 krasnoludek i pomyslal:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedł sobie dalej
następnie idzie 2 krasnoludek i po spostrzezeniu owej bateryjki mysli sobie:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedl sobie dalej
potem spostrzegl bateryjke 3 krasnoludek i pomyslal:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedł sobie dalej
po nim idzie sobie 4 krasnoludek, widzi bateryjke i mysli:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedł sobie dalej
później 5 krasnoludek, również spostrzegł bateryjkę i pomyślał:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedł sobie dalej
potem również 6 krasnoludek zauwazyl bateryjke i pomyslal:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedł sobie dalej
następnie idzie 7 krasnoludek i po spostrzezeniu owej bateryjki mysli sobie:
-O!! bateryjka!! Ale fajna bateryjka. A właściwie to do czego mi ta bateryjka??
i poszedl sobie dalej
i tak przeszło siedmiu krasnoludkow i krolewna sniezka...
idzie sobie ową dróżką alibaba i czterdziestu rozbójników...


PS jesli słuchacz jest twardy ( i opowiadający również) to mozna po rozbójnikach powiedziec ze idzie sobie 101 dalmatynczyków, a jak nie poskutkuje to basnie tysiąca i jednej nocy:P
_________________
"Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
 
 
 
Tlaloc 
Posiada 2 dan


Wiek: 38
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 71
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: 16 Wrzesień 2005   

Ponieważ Szefu i przedmówca tow. Fish wywołali u mnie reakcję przypomnienia sobie kilku dowcipów, wpiszę je tutaj, żeby inni też się pośmiali :mrgreen:
==================================
W szkole zaczęła uczyć nowa nauczycielka i na pierwszej lekcji miała opowiedzieć dzieciom o globusie. Weszła więc do klasy, usiadła, powiedziała "dzień dobry, dzieci!"... A tu nagle cała klasa ożyła, zaczęła zarzucać jej pasywny kompleks Edypa, niemoralne prowadzenie się, sodomięi tak dalej... Nauczycielka pobiegła więc do dyrektora, wpadła do gabinetu i od progu woła:
-Panie dyrektorze, panie dyrektorze, co te dzieci mówią!
-A która to klasa?-pyta dyrektor.
-IIc.
-A, to już wiem... Proszę za mną.
Dyrektor otwiera drzwi, a tam dzieci skaczą po ławkach, huśtają się na firankach, rzucają krzesłami... Nagle dyrektor wrzeszczy:
-Czołem sk*syny!
-Cześć łysy ch*u!-odkrzykują dzieci.
-Na dzisiejszej lekcji nauczycie się zakładać kondomy na globus!
W klasie zapada cisza, nagle mały Jasio nieśmiało pyta:
-Panie dylektoze, a co to jest globus?
-A, widzisz, Jasiu-odpowiada dyrektor-od tego właśnie zaczniemy!
==================================
Dzieci piszą klasówkę. W pewnym momencie nauczycielka mówi:
-Wiecie co, wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy...
-Mnie też-przerywa jej Jasio-ale ja się leczę.
==================================
Idzie zając przez las i pod pachą trzyma pół litra. Widzi go lisica i myśli sobie: "No, nie jest źle, pół litra jest, zagrycha też jest!". Nie namyślając się, złapała zająca i poszła w stronę domu.
Lisicę zauważył wilk i pomyślał sobie "No, nie jest źle, pół litra jest, zagrycha jest, ruda dzi*ka też jest!" To myśląc, złapał lisicę i poszedł dalej.
Po chwili zauważył go niedźwiedź, wyskoczył zza krzaków, popatrzył i powiedział: "Fajny dzień dzisiaj mamy! Pół litra jest, zagrycha jest, ruda dzi*ka też jest... O, i jest komu w mordę dać!"
==================================
Przychodzi policjant do sklepu muzycznego i mówi:
-Poproszę ten akordeon i tamtą czerwoną trąbkę.
-Dobrze, gaśnicę mogę panu sprzedać, ale kaloryfer zostaje!
==================================
Drogówka zatrzymuje faceta:
-Dzień dobry, policja, prawo jazdy do kontroli poproszę.
-A oddaliśćie?!
==================================
Jasiu, Jasiu, zobacz!-woła babcia do wnuczka.-Pająk je biedronkę!
-A co to jest dronka?
==================================
No i na koniec, żeby też pożartować z własnej funkcji bębniarza:

-Czym się różni żywy perkusista od automatu perkusyjnego?
-Automat perkusyjny nigdy nie prześpi się z Twoją dziewczyną.
_________________
Strzeżcie się łódzkich medyków!

"Ja nie skamlę, nie, ja pluję w twarz!
Jestem śmieszny Czort, więc śmieję się!"
 
 
 
Sandayu Momochi 
Posiada 3 dan


Trenuję: Tenshin shoden
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 139
Skąd: Anglia-Northampton
Wysłany: 22 Październik 2005   

wchodzi facet do lekarza a garnkiem wrzatku a lekarz:
- na chuj mi to? AAAAA!!!!
-----------------------------------------------------------------------------
Jaka jest różnica między Bogiem a blondynką?
Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a blondynka niemiłosiernie ograniczona.
-----------------------------------------------------------------------------
W Polsce niemozliwe sa zamachy bo:

- jak ktos zostawi walizke sama, to w 10sekund ja ukradna

- jak arab wyjdzie z mieszkania to dostanie wpierdol w pierwszej
napotkanej bramie

- zamachy na pociagi tez nieprzejda bo maja takie opoznienia, ze ciezko
zsynchronizowac atak

- rzadu tez raczej nie obala bo i tak jego dni sa policzone
------------------------------------------------------------------------------
Baba u lekarza:
- Życia zostalo pani jeszcze 10...
- Ale czego?!?! Lat? miesiecy???
- 9, 8, 7....
--------------------------------------------------------------------------------
Jak sie nazywa pociag do zakopanego ?
-nekrofilia

co to jest zoo-dendro-nekrofilia ?
-pieprzenie martwej wiewiorki przez dziuple w drzewie
---------------------------------------------------------------------------------
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
-------------------------------------------------------------------------------------
Rozmowa dwóch dresów:
> - Siemano! Co robisz w sylwestra?
> - Klatke i triceps...
-------------------------------------------------------------------------------------
Najtańsza dziwka w Polsce ?
- Totolotek, bo za 1,20 zł masz 6 numerków i jedno ciągnięcie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po
chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do c****a nie było podobne!
--------------------------------------------------------------------------------------
Dlaczego tort nie może mieć małych torcików?
- Bo ma roztrzepane jaja!!!
-------------------------------------------------------------------------------------
Bawią się kredki z olowkami
Po imprezce jedna kredka mowi do drugiej kredki -jestem w
ciazy -z ktorym ?- pyta kredka przyjaciolka -chyba z tym bez
gumki
--------------------------------------------------------------------------------------
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
 
 
angelus88
[Usunięty]

Wysłany: 22 Październik 2005   

Do spowiedzi przychodzi kobieta:
- Proszę księdza uprawiałam miłość francuską, wiem, że zgrzeszyłam i bardzo tego żałuję...
- No tak, pierwszy raz spotykam się z tym grzechem. Czy może pani przyjść jutro po pokutę?
- Tak mogę.
Spotkał się ksiądz wieczorem z księdzem proboszczem i pyta:
- Księże proboszczu, ile ksiądz daje za miłość francuską?
- Przeważnie 50 dolarów, ale Ty możesz się targować...
*******************
Księżna Diana poszła do nieba. U bram wita ją Święty Piotr i mówi: - Wiem córko, że na Ziemi byłaś księżną, ale tutaj w niebie wszyscy są równi, więc zdejmij tę koronę. - To nie korona. To alufelga.
*******************
Dzwoni Saddam do Busha: - Panie prezydencie, chciałbym złożyć kondolencje, to straszna tragedia, tylu ludzi, takie wspaniałe budynki... Chcę zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego... - Jakie budynki? Jacy ludzie? - A która tam u was godzina? - Ósma. - Uoops... To ja zadzwonię za pół godziny.
************************
Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
-kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke.. .
-tutaj? jestes nienormalny .
-noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie.. .
-nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna.. .
- ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto.. .
-nie, a jak ktos bedzie wychodzil.. .
-no dawaj nie badz taka...´
-powiedzialam ci ze nie i koniec!
-no wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia .
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego kurewskiego domofonu , bo jest 3 w nocy do cholery!
 
 
wojownik 
Szefu


Trenuję: BOKKEN
Dołączył: 22 Sty 2005
Posty: 1020
Wysłany: 28 Październik 2005   

No i wszyskto jasne :?

http://republika.pl/budo/uwaga.jpg
 
 
Yakubu
[Usunięty]

Wysłany: 28 Październik 2005   

Sandayu Momochi napisał/a:

Baba u lekarza:
- Życia zostalo pani jeszcze 10...
- Ale czego?!?! Lat? miesiecy???
- 9, 8, 7....


Dopiero teraz przeczytałem i nie mogę się powstrzymać od rechotu :D
Na pewno sprzedam na oddziale!
 
 
doska 
Posiada 2 dan


Wiek: 33
Dołączyła: 15 Paź 2005
Posty: 72
Skąd: z daleka
Wysłany: 29 Październik 2005   

http://www.joemonster.org...DownloadsNumber


Tylko w USA... Szybciej dostarczą Ci pizzę niż przyjedzie wezwana karetka.

Tylko w USA... Są wydzielone miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych przed skateparkami.

Tylko w USA... Chorzy muszą przejść cały sklep, żeby kupić leki, a zdrowi mogą kupić papierosy zaraz przy wejściu.

Tylko w USA... Ludzie zamawiają podwójnego cheseburgera, duże frytki i... dietetyczną kolę.

Tylko w USA... Ludzie zostawiają na podjazdach auta warte kilka tysięcy dolarów, a w garażach trzymaja graty.

Tylko w USA... Kupuje się parówki do hot dogów pakowane po 10 i bułeczki do hot dogów pakowane po 8

Tylko w USA... Idealnie trafiono ze słowem polityka (politics): POLI - po łacinie "wiele" i TICS - krwiożercze stworzenia.

Tylko w USA... Są bankomaty dla kierowców (drive-up ATM) z klawiaturą Braila.


pobrane z www.joemonster.org :wink:
 
 
 
szwagier 
Posiada 4 dan

Wiek: 35
Dołączył: 11 Lut 2005
Posty: 228
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 6 Listopad 2005   

PAMIĘTNIK PRZEDSZKOLAKA

Dzień pierwszy
Dzisiaj znów mama zaprowadziła mnie do przedszkola, chociaż całą drogę musiała mnie ciągnąć.
Czy ci dorośli naprawdę nie mogą zrozumieć, że człowiek czasami pragnie odpocząć od tego wrzasku i ciężkiej harówki?
Na przykład wczoraj przez cały dzień robiliśmy błoto na podwórku, przez co dzisiaj czułem się wykończony. Ba, ale co to kogo obchodzi. Jak się ma prawie pięć lat to już się jest poważnym człowiekiem, a starzy traktują mnie ciągle jak dzieciaka. Jak sikam w majtki to wcale nie znaczy że jestem dziecko! Po prostu czasami nie zdążę dobiec do kibla.
No ale dosyć tych narzekań. Nie było ostatecznie tak źle, najpierw z młodym Gałązką rzucaliśmy klockami w dziewczyny. Ten kto trafił w głowę dostawał premię. Wygrałbym, ale te głupie dziewuchy wogóle nie znają się na sporcie: od razu poleciały na skargę do pani. Całe szczęście że zaraz szliśmy na obiad, bo w tym kącie chybabym z nudów umarł.
Po obiedzie pani pokazała nam alfabet. No skurwysyńsko zajebista sprawa. Można sobie wszystko zapisać i potem nic nie trzeba pamiętać. W praktyce jednak okazało się że wcale nie jest to takie genialne. Pani pokazała nam literę to ją sobie zapisałem, no a skoro zapisałem to mogłem ją zapomnieć, tyle tylko że jak już zapomniałem to nie wiedziałem co zapisałem.
Popieprzone to wszystko...

Dzień drugi
Wczoraj mama znów zawiozła mnie w wózku do przedszkola.
Dobra by z niej była baba,tylko ma słabe przyspieszenie pod górke. Młody gałązka się chwali,że jego mama jak się spieszy , to wyprzedza nawet rowerowców. Co tam. Gruby Artur ma jeszcze gorzej. On już musi chodzić do przedszkola piechotą.
Gruby Artur jest zresztą całkiem głupi. Przez całe dnie nic nie robi ,tylko zagląda dziewczynom pod sukienki.Naprawdę nie wiem ,co w tym ciekawego. Jak kiedyś zajrzałem cioci Basi to zobaczyłem tylko majtki, a pod nie już nie zaglądałem. Zresztą jak kiedyś wujek Boguś próbował zajrzeć to dostał od cioci po pysku. Tata mówi że jak się ludzie biją to zawsze chodzi o pieniądze. Dziwne miejsce na przechowywanie portfela.
No dobra , muszę kończyć bo idzie pani,żeby zabrać mnie z kąta......

Dzień trzeci
I znowu siedzę w przedszkolu jak ten palant, a za oknem śliczna pogoda.
Już bym tak nie narzekał, żeby chociaż pani pozwoliła nam na 5 minut wyjść, ale NIE!!! Na podwórku jest błoto i się utaplamy. Mnie się do tej pory zdawało że to zaleta. Mieszać błoto mogę godzinami, chyba politykiem zostanę bo ostatnio słyszałem jak ktoś mówil że cała ta polityka to niezłe błoto. Politykiem to bym chciał zostać jeszcze z jednego powodu.
Mama mówiła, że oni cały dzień nic nie robią tylko pierdzą w stołek, a mają z tego kupę forsy. Jako że ostatnio moje kieszonkowe uległo nadspodziewanemu zamrożeniu z okazji wylania do kibla mamy perfum żeby z butelki zrobić psiukawkę, postanowiłem z chłopakami trochę podreperować swój budżet. Młody Gałązka przyniósł stołek, Gruby Artur i ja objedliśmy się fasolówy i umówiliśmy się u Grzesia Klapidupy. Pierdzieliśmy w ten stołek cały dzień, a jedyne cośmy zarobili, to Gruby Artur w tyłek od swojej mamy bo tak się nadął że walnął bąka z kleksem. Forsy też żadnej nie dostaliśmy, tylko Grzesio przez tydzień musiał wietrzyć pokój bo się tam wejść nie dało. To chyba jednak tylko politycy tak potrafią. My mamy jeszcze za mało wprawy.
Swoją drogą to w tym sejmie musi być niezły smród, jak tyle polityków w jednym miejscu. Zresztą co jakiś czas słychać że jest jakaś śmierdząca sprawa i że rozszedł się smród. Sie chłopaki poświęcają...
No dobra, dość tego leżakowania, trzeba się trochę pobawić...


Dzień czwarty
Życie młodego człowieka jest naprawdę ciężkie.
Zawsze można dostać w tyłek, nawet jak się jest niewinnym. Inna sprawa że trochę winny byłem, ale to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Było to tak: tata był w pracy a mama wyszła gdzieś po zakupy. Przyszedł do mnie młody Gałązka, Gruby Artur i Maniek zwany Letkim (zupełnie nie wiem dlaczego). Bawiliśmy się w kuchni w faraona, i mieliśmy zrobić mumię. Nikt nie chciał się zgłosić więc wybraliśmy na mumię Mańka. Maniek nie protestował, bo on jeszcze nie bardzo umie mówić. Owijaliśmy go taśmą samoprzylepną, aż tu nagle, gdy już byliśmy w połowie Maniek zaczął się drzeć "mamatijakupaja".
Mówił to zawsze wtedy kiedy chciał kupę, no to go zaczęliśmy rozwijać. Tyle że ta taśma jakoś nie bardzo chciała go puścić. Gałązka wymyślił, że skoro nie możemy uwolnić go całego to chociaż rozkleimy mu spodnie i zaniesiemy do kibla żeby zrobił swoje. Tyle, że jak już zdjąłem Mańkowi gacie to on nagle zaczął. Nie zdążylibyśmy go donieść do kibla więc wstawiliśmy go do zlewu. Ja złapałem za szklankę i podstawiłem ją przed niego żeby nie zasikał mamie garnków a Gruby Artur łapał klocki. No i pech chciał, że jeden mu wypadł i wleciał wprost do grochówki która stała na kuchni. Próbowaliśmy go wyłowić sitkiem do herbaty, ale się nie udało, chyba sie rozpuścił. Myślałem że to będzie najgorsze, ale nie, tata zjadł i nawet się nie skrzywił.
Wkurzył się o co innego: Artur po wszystkim wytarł ręce w ścierkę. Nie wiedziałem co z nią zrobić więc wrzuciłem ją do kibla i spuściłem wodę. W tym momencie sedes zamienił się w wulkan. Chciałem go trochę przetkać, najpierw ręką, potem szczoteczką do zębów mamy, ale nic nie pomogło. No to nawrzucaliśmy tam papieru żeby nie było widać ścierki i wróciliśmy do kuchni pełni nadziei że tata i mama nic nie zauważą. Niestety, cud się nie zdarzył.
Następnym razem zacznę od pochowania mamie i tacie wszystkich pasków do spodni...


Dzień piąty
Dziś od samego rana postanowiłem być dobrym człowiekiem.
Chciałem zrobić coś dla ludzkości. Jako że najbliższa ludzkość to moja mama i tata, postanowiłem im zrobić śniadanie. Kroić chleba jeszcze nie umiem, do patelni nie dosięgam, ale coś jednak zrobić trzeba. Pogrzebałem w szafkach i znalazłem kisiel malinowy.
Nie bardzo wiedziałem jak się to robi więc poleciałem do młodego Gałązki, bo ten kujon już się trochę nauczył czytać i mógł przeczytać instrukcję. Okazało się że wystarczy do kubka wsypać trzy czubate łyżki cukru i to co jest w torebce, a potem zalać wrzącą wodą. Z wodą bym sobie poradził, ale przekopałem cały dom i okazało się że nigdzie nie ma ani jednej czubatej łyżki.
Inna sprawa że ja nawet nie wiem jak taka czubata łyżka wygląda, więc dałem sobie spokój. Swoją dobroć przeniosłem na obiad. Chciałem trochę pomóc mamie. Mama powiedziała że na obiad będą ryby i mogę jej pomagać obtaczać te ryby w mące. Wszystko szło super dopóki nie wrócił z pracy tata. Strasznie się gdzieś spieszył i powiedział że jeść nie będzie. To po to ja się tak dla tej ludzkości męczę? Ze złości aż mi łzy napłynęły do oczu i zakręciło mnie w nosie.
Tata właśnie podszedł w swoim nowym garniturze żeby pożegnać się z mamą, a ja w tym momencie kichnąłem: prosto w talerz z mąką! Chyba pobiłem rekord szybkości w zamykaniu się w łazience, bo tato ostatnio to coś nerwowy, a jak się zdenerwuje to bardzo szybko biega.
No cóż, nie opłaca się poświęcać, nikt tego nie ceni...

Dzień szósty
Chyba muszę zmienić swój stosunek do Grubego Artura. Okazał się bardzo mądrym człowiekiem. Zaczęło się od tego jak młodemu Gałązce zaklinowało się gówno w tyłku. Siedział w kiblu z pół godziny i gdyby mu mama nie pomogła widelcem to chyba by tam siedział do śmierci. No właśnie, teraz już wiem jak wygląda usrana śmierć o której tyle się słyszy od dorosłych. Tak mi się wydaje że to musi być straszna choroba i dużo ludzi na nią zapada. Kiedyś jak mi się udało spinaczem otworzyć taty biurko to nawet widziałem kasetę na której chyba były sfilmowane przypadki tej choroby, bo na okładce były jakieś panie z tak porozciąganymi otworami w tyłkach, że to co Gałązka zrobił to był mały pikuś w porównaniu z tym co one musiały przejść. Nawet pamiętam nazwę łacińską tej choroby, bo była nadrukowana na kasecie: Anale Perwersjum czy jakoś tak. Co jeszcze zauważyłem na tej kasecie to to, że tym paniom poodpadały siurki. Jak powiedziałem o tym Gałązce to się trochę przestraszył, ale kolektywnie sprawdziliśmy czy jemu to grozi i okazało się że jemu trzyma się dosyć mocno. W każdym razie mieliśmy go co tydzień kontrolować. To była tajemnica, ale w jakiś sposób dowiedział się o tym Gruby Artur. Zaczął się z nas śmiać świnia jedna, i powiedział że dziewczyny bez siurków się RODZĄ!!! Zaczęliśmy mu tłumaczyć że jest głupi, bo jakby miały wtedy sikać, ale potem przypomniałem sobie że i Baśka Smalec i Jolka z jednym zębem i nawet ta ruda Mariola jak sikają do piaskownicy to kucają. Kurde frans, faktycznie z nimi coś jest nie tak. Poszliśmy z młodym Gałązką do Baśki Smalec i kategorycznie zażądaliśmy żeby pokazała nam siurka. Faktycznie, zamiast niego miała tylko jakąś szparkę. No proszę, człowiek całe życie się uczy, a głupi umiera...

Dzień siódmy
Dzis dowiedziałem się o sobie bardzo niemiłej rzeczy. A wszystko przez Grzesia Klapidupę, Grubego Artura i mojego tatę, ale od początku. Dziś po obiedzie przyleciał do mnie Grzesio i zaczął mi opowiadać co mu się przytrafiło. Bawił się z chłopakami w chowanego i w nagłym przypływie geniuszu schował sie do skrzynki na piasek przed klatką, wtedy zobaczył przez szparę jak do skrzynki podeszło trzech panów w dresach, wygodnie sobie na niej usiedli i zaczęli coś popijać. Grzesio przez nich przesiedział w skrzyni trzy godziny, ale nie żałuje, bo dowiedział się bardzo ciekawych rzeczy i poznał parę fajnych przekleństw. Opowiedział mi wszystko i muszę przyznać że jedna rzecz mnie bardzo zainteresowała. Podobno każda dziewczyna ma przy sobie kakao tylko nie każdemu daje. Być może Grzesio coś przekręcił,ale jak się go wypytywałem to przysięgał że tak właśnie powiedzieli. A faceci byli na pewno bardzo mądrzy bo byli całkiem łysi, a mama mówi że jak komuś wychodzą włosy to musi być bardzo mądry. Interesowało mnie to dlatego że strasznie lubię kakao, więc jakbym je od jakiejś dziewczyny wycyganił to by było fajnie. Tyle że najwyraźniej te dziewuchy to straszne sknery. Myślałem, myślałem, aż w końcu
wymyśliłem, że spytam o radę Grubego Artura. On z wszystkich chłopaków najlepiej zna się na kobietach. Gruby Artur powiedział mi, że jak chcę coś od dziewczyny to muszę być kurtularny i powiedzieć jej jakiś kontplement. Nie bardzo wiedziałem co to znaczy więc Arturo wyjaśnił że po prostu trzeba je prosić i zawsze mówić że coś mają ładne. Nie bardzo mi to pasowało, ale w końcu Gruby Artur to fachowiec; to on pierwszy odkrył że dziewczyny nie mają siurków. Pamiętając o wskazówkach przystąpiłem do działania. Akurat w pobliżu nie było żadnej innej dziewczyny jak tylko siostra młodego Gałązki. Wprawdzie jest już stara bo kończy gimnazjum, ale kiedy była młoda to była z niej całkiem niezła laska, widziałem ją na zdjęciach. Ułożyłem sobie przemowę i podszedłem do niej. Pamiętając nauki Grubego Artura powiedziałem, że słyszałem że ma ładne kakao i czy mogłaby mnie poczęstować. No i klops, nie podzieliła się, franca jedna. Jeszcze mnie tak zwymyślała, że gdybym to powtórzył to do końca życia nie obejrzałbym dobranocki. No i na koniec powiedziała że jestem zboczony: to już mnie trochę ubodło! Jak poszedłem z reklamacjami do Artura, to on stwierdził że miała rację, przecież kakao jest mdłe, jest na nim korzuch no i wogóle jest do kitu. Wtedy sobie uświadomiłem że nie znam nikogo kto lubiłby kakao. No i masz. Faktycznie jestem zboczony. Słyszałem że to można leczyć, tylko nie wiem gdzie. Postanowiłem porozmawiać z tatą: w końcu jest lekarzem i powinien wiedzieć takie rzeczy. Tyle, że jak spytałem go gdzie mogę się wyleczyć ze zboczenia, to najpierw zrobił oczy wielkie jak cycki cioci Basi, a potem posadził na stole i zaczął opowiadać jakieś koszmarne bzdety o pszczółkach i kwiatkach, o tym że jak się ludzie całują to się kochają i odwrotnie i tym podobne świństwa których aż się słuchać nie dało. Doszedłem do wniosku że tata jest bardziej zboczony niż ja, a skoro on się z tego nie leczy, a wręcz przeciwnie, jeszcze leczy innych, to i ja nie muszę się martwić. Chociaż, jeśli to dziedziczne, a tata o tym nie wie to może muszę go uświadomić? Nie wiem, muszę to sobie jeszcze przemyśleć...
 
 
 
angelus88
[Usunięty]

Wysłany: 6 Listopad 2005   

hahahahhahaha :))) :))) :))) :))) dobre, masz jeszcze :?:
 
 
MMarciNN
[Usunięty]

Wysłany: 6 Listopad 2005   

Szwagier: Na następną część bedziemy musieli czekać aż tydzień ? :)
-------------------------------------------------------------------------------------
Impreza informatykow. Wodka leje sie szerokopasmowym strumieniem.
Dwoch adminow pije bruderszafta:
- To co? Mowmy sobie po IP!
-------------------------------------------------------------------------------------
Mlodziez Wszechpolska powinno sie skazywac na zycie bez seksu. Czyli obcinac rece.
-------------------------------------------------------------------------------------
Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze.

Stoje sobie .... stoje... Nagle zauważam przy drugiej kasie,
wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę.
Ale jaką blondynę Mówie Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy
przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie,
skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa.
Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem
sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki...
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy.
Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To
one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była
szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich
dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych
pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w
stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie
wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co
ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy
przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od
tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej
twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy,
na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...
Jest Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie
strzelić dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą
radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka i setką
kupujących przy okazji:
- Już wiem Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy
zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty Pamiętam, że
za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO
ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów
i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo
zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować.
Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się
coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w
kręgach muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne
usteczka:
- Pan sie myli!
- Karaiby zastapila Arktyka.
- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...
 
 
szwagier 
Posiada 4 dan

Wiek: 35
Dołączył: 11 Lut 2005
Posty: 228
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 6 Listopad 2005   

Kolejne częsci porypanego przedszolaka
http://www.sheeva.webpark.pl/pamietnik.html :mrgreen:
 
 
 
wojownik 
Szefu


Trenuję: BOKKEN
Dołączył: 22 Sty 2005
Posty: 1020
Wysłany: 7 Listopad 2005   

a teraz coś na poważnie ;]

dla kupujących na allegro wysyłam wiadomość która zawiera

"Pamiętaj w tytule wpisz tylko nick z allegro itd.... "

i dzisiaj otrzymałem przelew z takim tytułem ;]

"TYLKO NICK Z ALLEGRO Wpłata w UP nr:009111051103AB#00069"
 
 
Yakubu
[Usunięty]

Wysłany: 8 Listopad 2005   

Albo głupi albo z angielskim poczuciem humoru :D Tak czy siak się uśmiałem!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group