Trenuję: BRAK
Dołączył: 18 Cze 2012 Posty: 1 Skąd: Pomorze
Wysłany: 18 Czerwiec 2012 Wolna reakcja
Dzisiaj miałem taką sytuację, że sam byłem wkur***** na siebie za to co zrobilem (albo raczej za to czego nie zrobilem) ;/
Było wcześnie rano, ogólnie zmulasty dzień, cholerny upał a ja do tego jeszcze obolały po ostatnim wypadku na treningu, ide sobie spokojnie polna droga z kumplem, a tu do nas taki znany dres sie rzuca ze swoim kolegą. Ogólnie obaj starsi jeden przypakowany drugi po prostu gruby cos gadaja do nas czy fajki mamy bo jak nie to wpier***. No a ze my w ten dzien 0 checi do walki (zreszta i tak nie dalibysmy im rady) to ich olewamy po prostu. No i w tym momencie to co mnie wkur****. Gostek lapie mnie za tyl glowy (ja juz bylem 100% przekonany ze mnie zaatakuje) i takiego haka idealnie w splot sloneczny mi je****. A tera co najlepsze chociaz mialem przynajmniej pelna sekunde na reakcje to ja nic - juz nie mowiac o tym ze nie zaslonilem sie rekoma to nawet nie zdazylem brzucha spiac ani zrobic wydechu - doslownie zachowalem sie jak manekin do bicia ;/
Jedyne co mi sie podobalo w tamtej chwili to to ze po takiej poteznej bule jeszcze taka wielka lapa (uczucie jakby jakas kloda wbijala ci sie w splot sloneczny ;D) udawalo mi sie zgrywac kozaka i bez slowa bez odwrocenia glowy bez zlapania sie za brzuch chociaz bol byl potezny poszedlem sobie dalej jak gdybym nawet ie poczul tego uderzenia ;) Ogólnie od urodzenia jestem bardzo wrazliwy na ból (Co tez mnie wkur** ;/ ) wiec jak udalo mi sie tak zakozaczyc to od razu humor mi sie poleprzyl ;)
No i teraz czas na pytania:
1. Jak przyspieszyć swoją reakcje żeby móc sie obronic przed naglymi ciosami?
2. Na pewno spotkam jeszcze tego grubego wiec prosilbym o jakas metode na niego. Wiem ze moge go zmeczyc jezeli akurat nie bedzie w towarzystwie kolegow ale co mi to da jak on przez swoja warstwe tluszczu i tak nie odczuje wiekszosci ciosow
3.Czy wy też zawsze macie takie durnego pecha ze ktos was zaczepi akurat w takim dniu kiedy np. byliscie po kontuzji albo nie byliscie zdolni do walki ( u mnie 99% zaczepek sa wlasnie w takich dniach co tez mnie wkur*** iprzez to zawsze wychodze na tchórza. wiem ze walka unikniona to walka wygrana ale zeby dac sie tepic 1 osobie juz 3 raz w zyciu albo uniknac walki z mlodszym to juz totalna porazka ;/
PS: ale sie rozpisalem ;P
EDIT: a jeszcze chcialem zapytac czy takie uderzenie w splot moze byc bardzo niebezpieczne, bo mnie jeszcze napie***** a jest juz 12 godz od zajscia. Mam nadzieje ze ten debil nic mi nie poprzestawial we wnetrzosciach bo go za***** ;P
Ostatnio zmieniony przez Teha 18 Czerwiec 2012, w całości zmieniany 1 raz
Trenuję: Karate
Dołączył: 17 Maj 2012 Posty: 16 Skąd: Jasło
Wysłany: 20 Czerwiec 2012
Walka uliczna to niestety nie to samo co na treningu.
3 podstawowe zasady którymi się kieruje to :
1) zawsze zachować odpowiedni dystans,omijać potencjalnego przeciwnika jak największym łukiem jeśli to możliwe.
2) nigdy nie odwracać się tyłem, kątem oka cały czas starać się obserwować sytuację dopóki nie oddalimy się na bezpieczną odległość.
3) nie nosić przy sobie żadnej broni, którą mógłby wykorzystać przeciwnik przeciwko nam (nóż, pałka ,gaz pieprzowy - jeśli trafimy na przeciwnika zwinniejszego od nas to ... masakra, ale w razie bójki w barze to każdy przedmiot się nadaje do trzymania go na dystans krzesła, stół, skutkuje nawet rzucanie w niego - z bliska - częściami garderoby by odwrócić uwagę jeśli musi dojść do starcia, lub chcemy ułatwić sobie ucieczkę).
Jeden z moich trenerów często powtarza: Musisz albo być silnym (odpornym na ciosy, idziesz do przodu i walisz wolniej ale z większą siłą, mimo uderzeń przeciwnika), albo szybkim (często unikasz ciosów przeciwnika, uderzasz szczególnie w miejsca które sprawiają największy ból i mają zniechęcić przeciwnika do walki).
W praktyce u mnie na treningu: Jeśli uderzasz nieprecyzyjnie i wolno- uderzaj 100 razy w jeden punkt, jeśli zbyt słabo - np. ręką - robisz 10 pompek przy każdym słabym uderzeniu.
Wszystko zależy od naszych predyspozycji fizycznych i psychicznych.
Rzadko się zdarza, że uda nam się wygrać z przeciwnikiem ważącym o 20kg więcej od nas.
A tu 10 największych błędów w czasie street-a. http://www.youtube.com/watch?v=fbwn7-AFvY8
Aha uderzenie w splot - może przytkać jak się dostanie, a jak nie precyzyjnie uderzył, to możliwe uszkodzenie kości żeber (jakieś odszczypania kości, bo jakby połamał to byś się zabardzo nie mógł ruszać). Najlepiej nasmarować jakąś maścią na stłuczenia jak w ciągu 2 dni nie zmniejszy się ból - do lekarza na badania.
Ostatnio zmieniony przez kriker000 20 Czerwiec 2012, w całości zmieniany 2 razy
Rzadko się zdarza, że uda nam się wygrać z przeciwnikiem ważącym o 20kg więcej od nas.
Wcale nieprawda 20kg różnicy to jeszcze nie przepaść ja nie jestem największy(wręcz przeciwnie mam 167cm wzrostu i około 56kg wagi w wieku 16lat) a jednak nie daję się bić,często wystarczy tylko dobra taktyka i trochę ponad przeciętna sprawność fizyczna żeby obalić nawet większego przeciwnika.
Ja osobiście stosuję taktykę unikania ciosów i zadawania w punkty dosyć bolesne(mój styl mi w tym pomaga Modliszki ).
A najlepiej według mnie jest po prostu być już przygotowanym,nie trzeba koniecznie omijać potencialnego przeciwnika,po prostu bądź zawsze w gotowości do walki i tyle według mnie.
_________________ Nie obawiam się kogoś, kto trenuje 10000 kopnięć, ale tego, który 10000 razy trenował jedno kopnięcie.
Trenuję: Karate
Dołączył: 17 Maj 2012 Posty: 16 Skąd: Jasło
Wysłany: 21 Czerwiec 2012
Cytat:
Wcale nieprawda 20kg różnicy to jeszcze nie przepaść
Jeśli tak uważasz to musisz być strasznie szybki, ale wątpie że jeżeli byś się spotkał z jakimś gościem od ciebie starszym o jakieś 7-8 lat z wagą 86 kg, który nie stroi od bójek na blokowisku to dał byś mu radę (skoro masz 16 lat to jeszcze mało widziałeś - bez urazy).
Po to wprowadzono kategorie wagowe żeby nie było takich różnic pomiędzy zawodnikami.
przykładowo Boks
Kategoria lekka do 60 kg
Kategoria lekkopółśrednia do 64 kg
Kategoria półśrednia do 69 kg
Kategoria średnia do 75 kg
Kategoria półciężka do 81 kg
Kategoria ciężka do 91 kg
Kategoria superciężka ponad 91 kg
Od wagi lekkiej często zawodnicy zaczynają a przeważnie kończą na średniej/półciężkiej, ale nawet przy dużym doświadczeniu z wagą poniżej 75 kg nie przechodzą do kategorii ciężkiej, bo to harakiri ;p .
A w gotowości trzeba być zawsze - z tym się w zupełności zgadzam. Ja poprostu unikam niepotrzebnych konfliktów, po skończeniu studiów sam zrozumiesz, że za mały wybryk i nie z twojej winy możesz ponieść większe konsekwencje finansowe (i prawne) niż ten któremu się należało pożądne manto.
Teha - a odnośnie grubych gości to uderzenia w nogi zawsze bardziej bolą, tylko je trzeba ćwiczyć, bo przy źle wykonywanych na udo, nie ma pożądanych efektów.
Ostatnio zmieniony przez wojownik 21 Czerwiec 2012, w całości zmieniany 2 razy
Jeśli tak uważasz to musisz być strasznie szybki, ale wątpie że jeżeli byś się spotkał z jakimś gościem od ciebie starszym o jakieś 7-8 lat z wagą 86 kg, który nie stroi od bójek na blokowisku to dał byś mu radę (skoro masz 16 lat to jeszcze mało widziałeś - bez urazy).
Nie no starszego o 8 lat i cięższego o 30kg to nie dałbym rady(no chyba że jakiś mega neptyk ) z tym się zgodzę.
_________________ Nie obawiam się kogoś, kto trenuje 10000 kopnięć, ale tego, który 10000 razy trenował jedno kopnięcie.
— Bruce Lee
Ostatnio zmieniony przez Dawid 21 Czerwiec 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ciężko doradzać ponieważ sekunda to na dobrą sprawę mało w kwestii reakcji na cios,poza tym byłeś zmęczony i po kontuzji a to tez się tutaj liczy,na treningach czy sparingach też masz opóźniony czas reakcji?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach